Rozdział
Siódmy
- Możesz
ściągnąć opaskę – krzyknął Zayn. Ściągnęłam opaskę i zobaczyłam ciemność, nagle
światła się zapaliły i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Było cudownie,
wszystko było pięknie ustrojone, pełno ludzi, śliczny tort i napis „ Wszystkiego najlepszego Asiu ”
- Dzięki,
dzięki, dzięki, dzięki, dzięki – krzyknęłam i rzuciłam się na nich tak, że
wszyscy wylądowaliśmy na ziemi nie mogąc opanować śmiechu.
- Ta
impreza jest przywitalna i urodzinowa, bo przecież jutro kończysz 17 lat –
wydarł się Harry, bo przez muzykę nie można było normalnie rozmawiać.
Rzeczywiście, przecież jutro jest już 19 lipca i mam urodziny, o których
zupełnie zapomniałam.
-
Dziękuję, przytuliłam go i poszłam zanieść torbę do mojego pokoju. Gdy wróciłam
na dół, ludzie świetnie się bawili, a Dj Malik puszczał świetną muzykę.
Podeszłam do „alkoholi” po drinka. Wtedy podszedł do mnie Niall.
-
Zatańczysz? – Zapytał już troszeczkę wstawiony.
- Pewnie –
odpowiedziałam i poszli na ‘parkiet’ i zaczęliśmy tańczyć. Niall bardzo dobrze
tańczył, zresztą ja też, bo chodziłam 4 lata na dodatkowe zajęcia tańca.
Przetańczyliśmy kilka kawałków i usiedliśmy na kanapie. Wypiłam w fajnym
towarzystwie kilka drinków i piwo, chociaż jeszcze nie jestem pełnoletnia.
Niall już uchlany, poszedł do jakiś plastików, a reszta gadała same głupoty
dobrze, że zdążyłam ze wszystkimi trochę potańczyć, bo teraz to wątpię, że
któryś z nich utrzyma się na nogach. Spojrzałam na zegarek, dochodziła trzecia.
Nagle podszedł do mnie jakiś gościu w czarnych lokowanych włosach, lekkim
zarostem, pięknymi niebieskimi oczami i cudownym uśmiechem.
-
Zatańczysz? – Zapytał wyciągając do mnie rękę. Wstałam i ruszyłam z nim na
parkiet. Leciał wolny. Objął mnie w pasie, a ja owinęłam jego szyje rękoma.
- Filip
jestem – szepnął mi na ucho.
- Asia –
odpowiedziałam. Tańcząc rozmawialiśmy o wszystkim, śmiejąc się, co chwilę. Po
godzinie tańczenia wyszliśmy na ogród, siadając na huśtawce. Wyciągnął paczkę
papierosów, nie paliłam, ale wzięłam.
- Czasami
lubię tak usiąść, patrzeć w gwiazdy i zapalić papierosa. Odsunąć się na chwilę
od wszystkiego i pomyśleć. – Powiedział i objął mnie ramieniem.
- Ja nie
palę, ale czasami, gdy jestem smutna siadam na balkonie i potrafię wypalić całą
paczkę – powiedziałam i wtuliłam się w niego. Nie wiem, kiedy zasnęłam.
<Filip>
- Zasnęła
wtulona we mnie. Złapała haczyk teraz trzeba troszkę poczekać i plan się uda –
pomyślałem i uśmiechnąłem się do siebie.
Wziąłem ją
na ręce i poszedłem do domu.
- Liam,
gdzie ją położyć? – Zapytałem.
- Czwarte
drzwi na prawo – powiedział i gdzieś poszedł. Szedłem schodami i po chwili
byłem już u niej w pokoju. Położyłem ją i przykryłem kołdrą. Trochę żal było mi
tej dziewczyny, ale zadanie to zadanie. Położyłem na szafce z numerem mojego
telefonu.
<Asia>
Otworzyłam
powieki. Cholernie bolała mnie głowa. Spojrzałam na szafkę w poszukiwaniu
jakiejkolwiek godziny. Była 10.08, Ale nie chciało mi się wstać. Po piętnastu
minutach leżenia uniosłam się i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam zielone rurki,
białą bluzkę z czarnymi napisami i czarny sweterek. Zrobiłam sobie odświeżający
prysznic, zmyłam wczorajszy makijaż i nałożyłam nowy. Włosy spięłam w luźnego
koczka i wyszłam z łazienki. Spojrzałam na mój pokój, Był okropny, pełno
porozwalanych śmiecie. Masakra. Szybko to ogarnęłam i usiadłam na łóżku,
spojrzałam na szafkę, jeszcze jeden papier i gotowe. Już chciałam to zgnieść,
ale zobaczyłam tam jakiś napis:
Bardzo ładnie śpisz, masz mój numer: 692534212
Myślę, że się jeszcze zobaczymy. x Filip
- Kochany
jest – powiedziałam do siebie i zapisałam jego numer w komórce. Zeszłam na dół.
Wszyscy siedzieli przy stole w kuchni
- Hej
wszystkim- powiedziałam i nalałam sobie wody do szklanki
- hej-
stęknęli
- Co tacy
przybici? – Zapytałam biorąc aspirynę, niby mam mocną głowę do alkoholu, ale
głowa trochę mnie boli.
- Zmęczony
jestem i łeb mi pęka – powiedział Harry
- Masz-
rzuciłam mu aspirynę. Zjadłam kanapki, przygotowane, przed chwilą przezemnie.
Wtedy poczułam wibracje w prawej kieszeni. Nie patrząc na wyświetlacz szybko
odebrałam.
- Halo –
odezwałam się do słuchawki
- Cześć
córcia – mamusia.
- Cześć
mamuś
-Kochanie,
wszystkiego najlepszego z okazji Twoich 17 – tych urodzin. Dużo szczęścia,
miłości, dobrych ocen, spełnienia marzeń i wszystkiego naj naj lepszego.
- Dziękuję,
a tak, co u Was słychać? – Zapytałam – A jakoś – nie dokończyła – a jak u
ciebie?
- Jest
świetnie, ale mamuś słyszę, że coś się stało, proszę powiedz mi.
- No, bo
my – zrobiła przerwę, a chłopcy cały czas się na mnie dziwnie gapili –
rozwodzimy się- nie wiedziałam, co powiedzieć
- Nie, to
nie prawda. Żartujesz sobie?! – Zaczęłam się na nią wydzierać.
- Asiu,
ale proszę Cię, uspokój się
- Nie, nie
będę spokojna
- Muszę
jeszcze coś Ci powiedzieć, jutro jest rozprawa i zobaczymy, z kim zostaniesz,
jeżeli ze mną to wyjedziemy do Londynu, tam - wtedy rozpłakała się na dobre,
zresztą ja też
- Mamuś,
zobaczysz zostanę z Tobą, jutro zadzwonię, bo muszę kończyć - zakończyłam
rozmowę i rzuciłam telefonem o ścianę, który się rozsypał.
- Asiu, co
jest? – Pytali chłopacy, ale ja nie zwracałam na nich uwagi, teraz chciałam być
sama. Ubrałam się szybko i wybiegłam z domu nie zwracając uwagi na krzyki
chłopców.
Gdy o tym
myślę łzy same lecą jak głupie po moich policzkach. Nie wiem gdzie biegłam,
teraz mam to gdzieś. Nogi same mnie niosły przez Londyn. Po kilkudziesięciu
minutach biegu stanęłam w jakimś parku. Weszłam w głąb i usiadłam na ławce, pod
wysokim drzewem. Podkuliłam nogi i zamknęłam oczy. Myślałam o tym wszystkim jak
teraz będzie. Co jeżeli zostanę z tatą?? I z jego dziunią – dodałam w myślach.
A jeżeli zostanę z mamą, będę w Londynie, bez przyjaciół, no może są chłopcy,
ale tam zostawiłam moje przyjaciółki, musze je tu zaprosić. Myśląc o tym
zaczęłam szlochać jak głupia i nie usłyszałam jak ktoś do mnie podchodzi. Ktoś
dotknął mojego ramienia, a ja podskoczyłam jak oparzona.
-
Przepraszam, że Cię wystraszyłem – uśmiechnął się Filip i mnie przytulił.
- Nic się
nie stało – powiedziałam przez łzy
- Co jest?
– Zapytał, a ja wtuliłam się w jego ram, które służyło mi jako chusteczki.
Opowiedziałam mu wszystko.
- Mała
wszystko będzie dobrze, zobaczysz – powiedział całując mnie w czoło
- Chodź,
pójdziemy do chłopaków, pewnie się martwią – powiedziałam wstając z ławki.
- Dobrze,
zaprowadzę Cię – odpowiedział biorąc mnie za rękę.
- Zostań z
nami na noc – zrobiłam minkę kota ze Smreka.
- No,
okej. Tylko zadzwonię do mamy – Jego mama się zgodziła, aby został na noc.
Doszliśmy do domu chłopaków, po chwili otworzył nam Niall, bo ja jak zawsze
zapomniałam klucze.
-
Dziewczyno gdzie Ty byłaś?! Wiesz jak ja się martwiłem?! Prawie zawału
dostałem!! – Krzyczał, na mnie, ale po kilku minutach się uspokoił –
Przepraszam, po prostu strasznie się martwiłem – przytulił mnie, a ja widziałam
chłopaków stojących za nami jak śmieją się z blondasa.
-
Poznajcie Filipa – powiedziałam, gdy już uwolniłam się z uścisku Nialla - To
mój przyjaciel. Wszyscy podali sobie ręce i usiedliśmy na kanapie.
- A teraz
powiedz nam, co się stało? Płakałaś – Powiedział Zayn.
- Moi,
ehh, moi rodzice się rozwodzą – po policzku zleciała mi łza, ale Lou szybko j a
starł i mocno mnie przytulił
-
Zobaczysz wszystko będzie dobrze malutka, przechodziłem to, teraz musisz
wspierać mamę – szepnął mi pan Marchewka.
- Dzięki –
odszepnęłam i dałam mu buziaka w policzek
- Dobra
to, co robimy?? – Zapytałam, bo nie chciałam dalej zadręczać rozwodem. Liam
chciał coś powiedzieć, ale ja go wyprzedziłam,
- Nie,
dzisiaj na pewno nie Toy Story. Jakiś horror- Liam zrobił smutną minkę, a ja
dałam mu tylko buziaka.. Niall wybrał jakiś naprawdę straszny, a ja poszłam do
kuchni po jedzenie. Wzięłam popcorn, chipsy, żelki i picie. Już po piętnastu
minutach wszystko zostało zjedzone, ale i tak większość zjadł Niall i jeszcze
marudził, że jest głodny. Lubiłam oglądać Horrory, ale ten był straszny.
Nienawidzę jakiś duchów, ale chłopcy przerobili to na komedie
- Kto
idzie zemną do łazienki? – Zapytałam.
- A co,
boisz się iść sama? – Zapytał Harry
- Nie
wiesz, nie lubię siedzieć sama
- To chodź
– wziął mnie za rękę i zaprowadził, bo wszędzie było ciemno
- Poczekaj
tu na mnie. Weszłam do łazienki i się nakluczyłam
- Aaaaa –
zaczęłam się drzeć – Ratunku!! – Zgasło światło, w końcu się uspokoiłam, bo
usłyszałam śmiech Hazzy.
- Ty
dupku, zabije Cię – krzyknęłam, a światło od razu się zapaliło. Załatwiłam to,
co trzeba było i wyszłam nie odzywając się do Harrego.
- No nie
bądź zła, no – prosił
- Nie
odzywaj się w ogóle, bo Ci coś zrobię – krzyknęłam na niego to od razu zamilkł.
Gdy film się skończył Zayn zapalił światło.
- Co teraz
robimy?? – Zapytał Filip.
- Butelka!
– Wykrzyknął Lou. Usiedliśmy w kółku, pierwszy oczywiście kręcił pan Marchewka.
Wypadła na Nialla – Idź na ulicę w samych bokserkach i błagaj o jedzenie –
uśmiechnął się Tomlinson, a żarłok spiorunował go wzrokiem.
- Zemszczę
– powiedział i wyszedł już w samych bokserkach. Obserwowaliśmy go z balkonu.
Wszyscy tarzali się na ziemi ze śmiechu. Jakaś babka podeszła do niego i dała
mu coś, druga zaczęła walić go torebką i na niego krzyczeć, a ten wystraszony
wrócił do nas. Gdy się ubrał wyjął żelki z kieszeni.
- Skąd je
masz? – Zapytałam
- Tamta
pani mi dała – odpowiedział zajadając się gumisiami. Niall zakręcił, wypadło na
Filipa, a ja wykorzystując nieuwagę blondasa skradłam mu żelki. Wszyscy zaczęli
się śmiać jak ja je jadłam, a Niall nie wiedział, o co chodzi. W końcu na mnie
spojrzał i zobaczył jak pochłaniam jego żelki
- Ejjj, to
moje, oddawaj - krzyknął rzucając się na mnie.
- No,
dobra, masz – oddałam mu pustą paczkę.
- Wszystko
mi zjadłaś! – Krzyknął ze łzami w oczach, a po chwili na dobre się rozryczał.
-
Kochanie, dam Ci nowe dwa opakowania, dobrze?? – Przytuliłam go.
- Mhm. –
Szybko poszłam do kuchni po żelki i dałam je Irlandczykowi.
- Dobra
gramy dalej – powiedział blondas z pełną buzią.
- To ja
wymyślam zadanie Filipowi – krzyknął Zayn.
- Okej –
wszyscy przytaknęliśmy
- Całuj
się z Asią 30 sekund – Hazza i Niall wymienili się dziwnymi spojrzeniami, a ja
nie wiedziałam, co ronić. Zadanie to zadanie. Zbliżyliśmy się do siebie i
zagłębiliśmy w pocałunku. Świetnie całował, poczułam motyle w brzuchu. Gdy
minęło już 30 sekund odsunęliśmy się od siebie i wróciliśmy na poprzednie
miejsca.
- Możemy
robić to częściej, bo świetnie całujesz – mrugnął do mnie okiem Filip
- Nie
pozwalaj sobie za dużo. Na to trzeba zasłużyć – uśmiechnęłam się. Teraz kręcił
Filip i wypadło na Lou.
- Weź
wszystkie marchewki ( jest ich 2 wielkie skrzynie) i włóż je w gacie Harrego,
Zayna, Liama i Filipa – zaśmiał się Niall wymyślając zadanie.
- Nonie,
przecież one umrą przy ich odbycie. Mogę, chociaż trochę zostawić? – Zapytał z
błagalnym spojrzeniem.
- Nie, bo
innym marchewką będzie smutno – powiedział Niall z udawanym przejęciem. Chłopcy
przynieśli marchewki z piwnicy i z kuchni. Postawili je przed Lou, a ja szybko
pobiegłam po kamerę i zaczęłam to nagrywać. Louis założył długą rękawicę, bo
jak stwierdził nie chce potem dezynfekować rąk. Nialler i ja nie mogliśmy
opanować śmiechu. To tak śmiesznie wyglądało. Louis Tomlinson grzebie
przyjaciołom w gaciach. Po godzinie grania usiedliśmy na kanapie. Spojrzałam na
wyświetlacz telefonu.
-
Słuchajcie, jest już druga, to jak śpimy? – Zapytałam.
- Filip
możesz spać u mnie, a ja będę spać na kanapie – zaproponował Harry
- Nie ma
mowy, ja mogę spać na kanapie, a Ty śpij u siebie – odmówił Filip
- Niee
- Tak –
kłócili się o to chyba z pięć minut.
- Cisza!!!
– Krzyknęłam znudzona ich kłótnią – Filip śpi u Hazzy – już chciał mi przerwać,
ale zatkałam mu buzie - a Harold śpi u mnie żeby nie było mu smutno, a teraz
każdy do swoich łóżek, bez gadania – zarządziłam, a wszyscy odpowiedzieli
chórem
- Dobrze
mamusiu.
Weszłam do
swojego pokoju. Zasłoniłam rolety, wzięłam za dużą koszulkę i krótkie spodenki
jako piżamę i weszłam do łazienki. Zrobiłam sobie 10 minutowy prysznic, umyłam
włosy i zęby. Gdy wyszłam z łazienki Harry już leżał na łóżku.
- Hej –
poruszył śmiesznie brwiami.
- Hej –
położyłam się obok niego i spojrzałam mu w oczy. Po chwili zaczął się do mnie
zbliżać.
- Idź
spać. Trzeba się wyspać po imprezie – uśmiechnęłam się do niego.
- No ejj.
To daj buziaka – zażyczył sobie.
- Śnisz –
obróciłam się na drugi bok.
- Sama
tego chciałaś – krzyknął i zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się jak nienormalna.
- Do – bra
– dam – Ci – bu – zia – ka – wydusiłam z siebie przez śmiech. Hazza przestał
mnie łaskotać, a ja dałam mu dwa buziaki w policzek.
- Idziesz
spać? – Zapytała.
- Nie, bo
przez kogoś nie jestem już śpiąca. Wstawię filmik na YouTuba z dzisiejszej gry
w butelkę – sięgnęłam po laptopa i kamerę.
- Popatrzę
sobie – powiedział wpatrując się w ekran. Wstawiłam filmik i już po kilku
minutach było kilkaset wejść. Zamknęłam laptopa, położyłam się i spojrzałam na
Loczka.
- Dobranoc
– powiedziałam i odwróciłam się na drugi bok.
- Dobranoc
– musnął mój policzek i położył się obok mnie z wielkim bananem na twarzy. Po
chwili zasnęłam wtulona w poduszkę.
Dziękuję
wszystkim, którzy czytają mojego bloga. Teraz rozdziały będą pojawiać się
częściej, bo wtedy miałam karę L
Teraz
ogłaszam 8 komentarzy
= nowy rozdział pojawi się szybciej.
Proszę o
polecanie mojego bloga i pozostawianie komentarzy. Dziękuję:**
Asia
Zarąbisty rozdział a te zadanie Lou ! Biedne marchewki ;(
OdpowiedzUsuńZajebisty!
Czkam na NN ;)
Zapraszam do siebie ; ) :
http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
zajebiste! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania 22 rozdziału który własnie się pojawił :)
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Kurde rozdział jest mega mega:) ciekwe co ten Filip kombinuje:) myślałam że padne jak czytałam o Niallu:*haha czekam na nn
OdpowiedzUsuńHa ha ha ha ,biedny Niall ,ja bym nie wyszła na ulice w samej bieliźnie i bym nie wymuszała jedzenia :D
OdpowiedzUsuńSpanko z Harrym ... zazdroszczę.
Co en Filip kombinuje i co się stało z twoją komórką ,ona jeszcze działa ? W końcu tam jest numer Filipa :P
hahaha czekam nn
POZDRAWIAM :D
Świetny!!!
OdpowiedzUsuńczekam na nn:)
Wspaniały czekam na nn <3 :* !!! ^^
OdpowiedzUsuńświetny ! ;dd
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;*
Ciekawy blog. : )
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mój : niallerx3.blogspot.com : )
Świetny blog ! ;**
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
http://oopowiadanieoonedirection.blogspot.com/
Ps: Czekam na kolejny rozdział ! :)