wtorek, 20 marca 2012

Rozdział Trzeci


Wyciągnęłam swój strój kąpielowy, ubrałam go i wyszłam przez taras na dwór. Niall już na mnie czekał. Miał takie piękne błękitne oczy... Gdy spojrzę w jego oczy to wydaje mi się, że w nich tonę. Stanęłam na brzegu i patrzyłam na Niallera.
-Ładnie wyglądasz, zresztą jak zawsze - powiedział blondyn podpływając do brzegu.
-Dziękuję - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
Wtedy Niall wziął mnie nie spodziewanie na ręce i wrzucił do wody. Byłam na niego wkurzona, zaczęłam go bić i się na niego drzeć. On chwycił mnie tylko za ręce i przytulił.
- Musimy się lepiej poznać - to mówiąc zagłębił swoje usta w moich. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Całował moja szyję i dekolt, najpierw spokojnie potem coraz namiętniej. Było po 22, dlatego też panowała totalna ciemność i głucha cisza, ale ktoś to przerwał. Spojrzałam w kierunku odgłosów, był to Zayn. 

- Myślałem, że dasz Piotrkowi jeszcze jedną szanse - powiedział i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Zayn, ale zrozum, ja po prostu do niego nic nie czuje. Nie gniewaj się na mnie - odpowiedział i spojrzałam na niego, a on odpowiedział.
- Tak wiem, nie powinienem Cię obwiniać. Nie jestem zły, ale wiesz to jest w końcu mój brat. Nie gniewam się na ciebie. na prawde jesteś fajna dziewczyna- powiedział z uśmiechem i na koniec dodał - a i wiecie wydaje mi się, że powinniście się trochę lepiej poznać i poszedł do domu.
- On chyba ma racje, powinniśmy się trochę bardziej poznać - powiedziałam Blondaskowi.

- No, masz racje - odpowiedział.
- To przyjdź do mnie za pół godziny ok??? - zapytałam
- Ok. pasuje. - powiedział Niall z uśmiechem.
Byłam już uszykowana i siedząc na łóżku czekałam na blondynka. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam.
- Przyniosłem kakao i ciasteczka, bo wiesz, że bardzo lubię jeść  - powiedział Nialler z bananem na twarzy.

-Dzięki, ja też lubi jeść - odpowiedziałam i wspólnie wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem.
Usiedliśmy na łóżku i patrzyliśmy sobie w oczy. Milczenie z nim nie było męczące, porozumiewaliśmy się ciszą, ale postanowiłam ją przerwać. Usiadłam wygodnie i zapytałam:
-No to co o sobie powiesz?

-Hm. No jak już wiesz uwielbiam jeść, grać w piłkę nożną, grać na gitarze... - tak Niall opowiadał o sobie chyba z dwie godziny, a ja zadawałam pytania. Potem przyszła kolej na mnie. Opowiedziałam o moich zainteresowaniach, co lubię, a czego nie i na wiele innych tematów i pytania blondasa. W końcu skończyłam i Niall powiedział:
- Już mija druga, wiesz??
- Coo?! Ale czas szybko leci jak spędza się go z taką fajna osoba jak ty - odpowiedziałam - wiesz jak chcesz to możesz zostać dzisiaj u mnie.
- Ooo, ciekawa propozycja, ale musisz do tego dodać buziaka - powiedział Niall.
-Niech ci będzie - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
Niall się położył, a ja na jego ramieniu. Pogładził mi włosy, pocałował w głowę i zasnął. Rozmyślałam jeszcze nad dzisiejszym wieczorem i nim się obejrzałam zasnęłam.
Uniosłam powieki i zobaczyłam... TWARZ LOUISA
- Witaj Asiu - powiedział całując mnie w policzek - Wiesz, która jest godzina?
- Hej, nie, a która jest?? -  zapytałam
- Jest dziewiąta. Przyniosłem ci śniadanie, a o dziesiątej masz być na dole, bo jak nie... to dostaniesz lanie - z uśmiechem powiedział Lou i  wyszedł z pokoju.
- Hmm. Dzień zaczyna się miło - uśmiechnęłam się i powiedziałam sama do siebie. Nurtowała mnie tylko jedna myśl: gdzie się podział Niall?.
Zjadłam śniadanie, które przyniósł mi Boo Bear i zrobiłam poranną toaletę. Ubrałam się w zielone rurki, biały top i czarną bluzę. Potem delikatnie się umalowałam i zeszłam na dół do chłopaków. Wszyscy juz na mnie czekali w salonie.
- No, jesteś bardzo punktualna - powiedział marchewkowy potwór.
- Dziękuję bardzo - odpowiedziałam i usiadłam na kanapie koło Harrego i Zayna.
- Najpierw mamy dla ciebie dwie wiadomości - oświadczył Zayn - Pierwsza jest taka, że Piotrek wyjechał, bo ma jakieś kłopoty i musiał wrócić do Polski. Druga to, to, że jutro odbędzie się bal i nie wiemy z kim pójdziesz. Liam, Louis i ja idziemy ze swoimi dziewczynami. I pozostaje pytanie, bo Harry i Niall też nie mają z kim iść. Dlatego zdecydowaliśmy, że będzie losowanie.
- Zgadzasz się? - zapytał Liam
- A czy nie mogą ustalić tego między sobą, bo losowanie będzie nie fair - powiedziałam
- Ja nie wiem. To jak? - powiedział Zayn spoglądając na chłopaków.
- To niech Nialler idzie z Asią, a ja wezmę jakąś koleżankę - powiedział Harry z udawanym fochem.
- No chodź to ty mój mały smutasku - mówiąc to przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek.
Tak minęło dzisiejsze przedpołudnie.









piątek, 2 marca 2012

Rozdział drugi 


Weszliśmy do środka. Wszystko było pięknie urządzone. Nialler wszystko mi dokładnie opisywał. W końcu nadszedł czas na mój pokój. Był przepiękny, nie da się opisać jak przepiękny. W samochodzie dużo rozmyślałam o mnie i o Piotrku. Chyba nie możemy być dłużej razem. Co chwile się o coś sprzeczamy i wgl chyba go już nie kocham.
-Możecie zostawić nas chwilkę samych? - Spojrzałam na 1D.
-Spoko. - powiedział Zayn - Czekamy na dole z kolacją.
-Dzięki - powiedziałam i usiadłam na łóżku.
Piotrek usiadł obok i mnie objął.
-Piotrek, nie teraz, proszę - powiedziałam zdenerwowana.
-O co Ci dziewczyno chodzi?! - krzyknął na mnie - od jakiegoś czasu zachowujesz się jakoś dziwnie.
-Tak, bo muszę Ci coś powiedzieć - krzyknęłam - Nie kocham Cię - wykrzyknęłam mu prosto w twarz i się rozpłakałam. On tylko na mnie spojrzał ze łzami w oczach i powiedział.

-Aha - i odszedł trzaskając drzwiami.
Położyłam się na łóżku i po chwili usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju. Spojrzałam w kierunku drzwi - to był Louis.
-Wszystko w porządku?? - zapytał Lou i siadając obok gładził mi włosy.

-Nie wiem - odpowiedziałam - zerwałam z nim.
-Tak, wszystko było słychać, ale jeżeli go nie kochasz nie możesz tego dalej ciągnąć - to mówią potargał mi włosy i przytulając powiedział:
-Nie martw się - uśmiechnął się i dodał - Nie kochasz go, musi to zrozumieć.
- No musi, nie ma innego wyjścia - śmiejąc się powiedziałam.
-Chodźmy na dół, Zayn zamówił pizze - powiedział Lou.
-Ok - odpowiedziałam.
Na dole już wszyscy na nas czekali. Lou przystawił mi krzesło i usiadłam koło niego i Nialla.

- Jak minęła podróż? - zapytał Harry słodko się uśmiechając.
- Patrząc na to, że nie nawidze latać samolotem to nawet dobrze - powiedziałam uśmiechając się.
- Mamy basen za domem. Może pójdziemy popływać - zapytał Niall.
- Dobry pomysł. Pójdę się przebrać i zaraz jestem gotowa - odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju.







Na tym zakończęmój drugi rozdział. Jest nawet, nawet, prosze o komentarze. Bardzo prosze:***